bordo

Archive for the ‘krótko (PL)’ Category

Leń

Na kanapie siedzi leń.
Znów oddychał cały dzień.
Co tam dzień, już całe życie!
Zmęczył się niesamowicie.
Nagle myśli – mam to w dupie!
-respirator sobie kupię!

Zmierzch

Wieczór karmi źrenice ciemnością.
jedzą mlaskając
robią to głośno
średnice rosną.
W czerni refleks błyska.
Twarz się w grudy piachu wciska.
Metal przyjął dzisiaj w ciało
mało było,
jeszcz mało.

Lepi się do niego ziemia
w bordo oddcień kolor zmienia
ciepły impuls w żyły oschłe.
nagle tłuste i błyszczące.
dłoń się mimowolnie ściska
uśmiech aż zębam tryska.

pętla

Posted on: April 22, 2007

część pierwsza:  dystans

Wypala się słońce.
On oddycha powolnie.
Nie miał szans w starciu z gońcem.
Śmiech z kaszlem –
między młotem a kowadłem.
Proch z potem zmieszany
wlewa się w niego nozdrzami.
Tak każdy ze zmysłów
kolejno upokorzony.
Karbowane zwały trawy
wróg udeptuje na jego twarzy.
Tchu brak.
Prosi w myślach aby wieczność była końcem.
Kat spełnia życzenie.

Ponownie wypala się słońce.


Rumak pogubił podkowy i osiwiał ze starości.
W końcu padł na piaszczystej wydmie.
Tego dnia śmierć była szefem kuchni.
Na kolację zjadł więc żylastą koninę.

O świcie pieszo ruszył na wschód.
Słyszał kiedyś o Kolei.
W myślach już jedzie na jej grzbiecie.
Nie wie jednak gdzie mieszka metalowa bestia.
Świadomość tego rozprasza marzenie.

Horyzont jest tak bliski, że teraz nie ma to znaczenia.
Jest bliższy niż wczoraj, niż dziesięć lat temu.
Już czuje w nozdrzach zapach człowieka.

Jest blisko.
Szybko!
On też biegnie w jego stronę.
Wyciągnął pistolet.
Zadrżały mu dłonie.
Odbiło się koniem :]

Swąd prochu – to koniec.

Trzeba zniszczyć do cna by zbudować od nowa.
Przestrzelić skroń. Od codzienności się schować.
Trzeba stać się abstrakcją by rzeczywistość kreować.

the mental warrior
superior and frameless.
came from the inside.
he’s mounting unawareness.

reality killer,
for long time you have waited
his life is eternal
if once he’d been created.

Czekali cierpliwie
na zastrzyk euforii.
Czekali tak długo

wbrew wszelkiej teorii.
Czas płynął,

lecz oni cierpliwi do granic.
Najbardziej cierpliwi umarli
– nie doczekali.

(inspired by Nika)

ignorant

Posted on: August 25, 2006

Był chyba czas wiosennych porządków
kiedy przeszłość posłał w niepamięć.
Teraźniejszość wyrzucił zarazem
pochłonięty tym wielkim sprzątaniem.


past

stats

  • 10,801 hits

.. to clear the view